czwartek, 17 marca 2016

Prolog

Siedziałam w moim pokoiku . Wszystko tu było niebieskie od podłogi ,aż po sufit . Wszyscy dziwili się , bo dziewczynki wolały róż , a ja zdecydowanie byłam inna . 
- cześć Star - Usłyszałam głos chłopca . 
Spojrzałam w stronę drzwi i rzeczywiście stał tam Harry . Miał pięć lat ,tak samo jak ja. Usiadł na moim puszystym dywanie . 
-czy pozwoliłam ci wejść ? - powiedziałam zadziornie zeskakując z łóżka . Chude rączki oparłam na piersi . Byłam mała i bardzo pyskata jak na pięciolatkę . 
- dlaczego nie było Cię dzisiaj w szkole ? -zapytał wyciągając kredki i kartkę z tornistra z Batmanem. 
- nie twoja sprawa -fuknęłam i przytupnęłam malutką nóżka . 
-Pani kazała napisać nam w parach plany i marzenia jakie mamy na przyszłość - powiedział czekając na moją odpowiedz. 
- a dlaczego nie jesteś z Sam tylko ze mną ?- zapytałam ziewając .Sam myślała ,że skoro jej tatuś jest bogaty to wolno jej wszystko . Od kiedy Harry się przeprowadził , chodziła za nim jak pies naszej sąsiadki za tą starszą panią z nad przeciwka. Nie byłam zazdrosna co to to nie. Po prostu nie chciałam aby znowu mi kogoś zabrała. 
- Sam to zołza-stwierdził . Dwa tygodnie temu podsłuchaliśmy jak nasze mamy oglądały jakiś serial . Aktorki zaczęły nazywać się zołzami . Po ich minach nie było widać , by określenie to oznaczało coś pozytywnego. Od tego czasu wszyscy, którzy nam podpadli byli zołzami . Brawo my! 
-dobra co mamy zrobić -zapytałam siadając obok niego 
-ty umiesz pisać -stwierdził podając mi kartkę i kredkę . Harry przeprowadził się do Sidecountry trzy miesiące temu i nie zdążył jeszcze dopasować się do szybkiego rozwoju w naszej szkole. Nauczyciele chcieli aby ich wychowankowie byli najlepsi kosztem ich dzieciństwa.
Zaczęłam bazgrać na kartce nasze kolejne pomysły , całkowicie bezsensowne pomysły, których wykonanie ,przynajmniej według nas, graniczyło z niemożliwym . 
Spisaliśmy 18 punktów . Kto by pomyślał ,że będzie to początek czegoś wielkiego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz